Po którymś moim niedzielnym felietonie pewien znajomy, spotkawszy mnie, zapytał: „Czy bardzo panu nawymyślano? — Nie bardzo, odrzekłem; ot, wszystkiego jedno pismo zaczepiło mnie i to dosyć miękko. — Cóż panu napisali? — Że powinno się mnie postawić pod pręgierzem…… Read More ›
Month: Listopad 2013
Tadeusz Peiper – „Że” [1929]
Że, że wśród mych ścian światy, że wśród mych ścian skomlą światy, światy z miast, z miast które morzą, morzą nie ludzi lecz gwiazdy, morzą śpiewem, śpiewem cedzącym niebo, cedzącym je przez głoski dumy, przez światła nowe jak wiosny zapalane… Read More ›
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska – „Titanic”
tańczyli sny wachlarze brylantowe tęcze ktoś komuś szeptał w tańcu: tak – na śmierć i życie – wszedł steward rzekł a wszyscy stanęli jak wryci ladies and gentleman danger
Józef Czechowicz – „Widzenie” [1936]
wiatr wieści niósł a magiczna szła noc między grube kominy elektrowni ile słońc ile słońc niepodobnych miasto było ze złota że jarzyły się jezdnie blask siarkowy płynął po ścianach wielki świecie natchnienie zachwycenie ją weźmie a ona klęczy milcząca panna… Read More ›
Krzysztof Kamil Baczyński – „Ars Poetica” [1938]
Wiersz jest we mnie zły, obcy, zły i nienawistny, i pali moje noce gorejącym ogniem, idzie przeze mnie tłumny, rozkrzyczany sobą jak pochód ulicami niosący pochodnie. Wiersz jest zły, nienawistny, chce rozerwać formę (jak to ciężko zakuwać wolnego w kajdany),… Read More ›
Jerzy Żuławski – „PAX. Dwie strofy prozą. Z konkursu literackiego „Czasu” – część druga” [1896]
Jasne, południowe słońce wpadło złotą kaskadą przez otwarte okno do wnętrza małej klasztornej celi. Zacisznie tu było i spokojnie. W kącie stał tapczan, czarną derą przykryty, obok klęcznik drewniany i krzyż nad nim. Dalej cokolwiek stolik, a na nim pośród… Read More ›
Jerzy Żuławski – „PAX. Dwie strofy prozą. Z konkursu literackiego „Czasu” – część pierwsza” [1896]
— A jaki koniec tego wszystkiego? — Nie ma końca! — Zgoda i na to. Dążąc, musimy jednakże wiedzieć, do czego dążymy, dokąd, jak?.. Kierunek, cel, o to mi chodzi. — Nie ma celu! — Jakżeż to więc? — Postęp… Read More ›
Julian Tuwim – „Mgła” [1935]
Ciemne, wilgotne węglowodany, Kto wy jesteście? Mglisty uczony, oczarowany, Błądzę po mieście. Z krepą deszczu krwiste neony W poranku bledną. Węglowodany czy elektrony, Wszystko wam jedno. Łażę i ziębnę, ziębnę i ziewam, Pszczelarz atomów. Kręcąc laseczkę, głucho opiewam Wszechświaty domów…. Read More ›
Antoni Słonimski – „Rówieśnica” [1935]
Byliśmy oto świadkami stworzenia nowego świata. Ciężko pierwszy samolot oderwał się z hukiem od ziemi. Sklecony z bambusów i drutów, pędzony huczącym motorem, Pterodaktylus niezdarny, płynął powietrzem i latał, Jak my we snach. Któżby pomyślał, że można Utrwalić ruch niepowrotny,… Read More ›
Jarosław Iwaszkiewicz – „Inne życie” [1935]
Powiedziałeś mi, Pawle, że takiego życia Nie zniósłbyś ani chwilę. Ale ja mam inne, Które jak ciężka rzeka skryta pod sklepieniem, Przemyka się szerokim choć zimnym korytem. Ukryta – kwitnie wszakże co wiosnę białymi Kwiatami, które pachną i powoli więdną,… Read More ›