To sen: Warszawa dawna. Zima.
Jak na obrazku ogród Saski
Leciutką siwość szronu trzyma.
Sanie i konie, jak obrazki.
Wszystko w pierwszego śniegu siatce.
Posłaniec drepcze z „życzeniami”
W czerwonej ośnieżonej czapce
Z „uszanowaniem” pod wąsami.
Dzyń! Tramwaj konny mknie po szynach,
Po grzywach końskich wicher leci,
Zima na szyldach i w witrynach,
Jak wata i jak cukier świeci.
To sen: tych pań wysmukłe palce,
To sen: te pączki i te ciastka,
To sen: te tchnące światłem walce,
I ta na łyżwach mknąca gwiazdka.
I nawet snem są ci pijani,
Co balansując pod latarnią,
Niebieski mrok gwiezdnej otchłani
„Taką, owaką macią” karmią.
Źródło: „Szpilki”, 53/1938
Skomentuj