Bezkolorowej nocy tętent, Sanna gubiąca ślady płóz, – do nieba przymarzł złotą pętlą łowca pijany – Wielki Wóz. Jak niedźwiedź tak się mrok zatacza, w cienistym śnie brunatny lis podpływa skomląc. Lasu tarcza pokryta mchem zwalonych pni. O śmierci myślę…. Read More ›