To nie z tej trumny bije klęską i rozpaczą,
Ale z tłumów, co na nią z przerażeniem patrzą
W głuchym łomocie werbla
Monotonnym jęku,
Drży zawodzenie płaczu,
Ciemny bełkot lęku.
W rytmie miarowym kopyt –
W żałobie zwierzęcej –
Jak urywane tkanie
Rozpacz tłumu dźwięczy.
Chorągwie pochylone – chorągwie narodowe
Krążą nisko nad ciżbą – wiatr skrzydeł nie zrywa,
Nad chorągwiami ciężko dzwony pogrzebowe,
Chmura dźwięków – jak groźba burzy uporczywa.
Na chodnikach bezradna ciżba nieruchoma,
Hipnotycznie w kształt zwięzły trumny zapatrzona.
A w trumnie oczy zgasłe – smutny starzec siwy.
Przygarbiony, znużony, śmiercią zwyciężony –
Nie słyszy stuku werbli i kopyt jękliwych,
I nic go nie obchodzą sztandary i dzwony.
Może rozmawia z Bogiem.
Może z aniołami
Opowiada swe życie
Milczeniem i łzami.
Uparte prawo męstwa –
Gorzkie nocy rozpaczy,
Gorzkie dni zwycięstwa.
Może dzień po dniu liczy,
Każdą ciemną myśl bada
I spowiedzią najgłębszą
Cały kraj swój spowiada.
Może milczy – wpatrzony w surową twarz Bożą.
Obojętny na ziemię, po której go wiozą.
Ale znad trumny, widzisz – sztandar podniesiony –
To legenda radosna wysoko powiewa -Ale z tej trumny biją tryumfalne dzwony,
I trumna tryumfalnie w środku miasta śpiewa –
I nad milczenie ulic, nad werbla pojęki,
Nad tupot końskich kopyt, nad tłum zbladły lękiem,
Nad smutny las sztandarów, co z bruku wyrasta,
Nad chmurę dzwonów głucho dudniącą nad miastem –
Coraz głośniej muzyka brzmi, coraz radośniej:
To z trumny bije nakaz żywy i uparty –
Twarde prawo wielkości!
Źródło: „Pion”, 23/1935
Ilustracja: Mieszkańcy Warszawy na ul. Podwale, w kolejce do katedry św. Jana, aby pożegnać zmarłego Marszałka. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe.
Kategorie:Historia, Poezja, Poezja, Poezja, Poezja, Poezja, Źródła
Skomentuj