All-inclusive

Oberhausen_Emmanuel_The_Roman_Bath

Istnieją na świecie miejsca, w których Niemcy, Rosjanie i Polacy mogą żyć obok siebie w całkowitej zgodzie i harmonii. Na przykład w hotelowej restauracji z dostępem do darmowego bufetu.

Hotelowy brodzik dla dzieci w bułgarskim kurorcie. W ciepłej jak zupa wodzie baraszkują maluchy, na otaczających basen leżakach rozkładają się pensjonariusze. Przeważają Polacy, Rosjanie i Niemcy, od czasu do czasu trafi się Czech lub nawet Holender. Łączą nas wszystkich żółte opaski na nadgarstkach, oznaka przynależności do kasty wybranych, którzy przez najbliższy tydzień będą mogli do woli korzystać z wszelkich atrakcji dostępnych dla gości „all-inclusive”. Trzy baseny, alkoholowe i bezalkoholowe drinki, od 15 do 17 lody przy basenie, pomiędzy posiłkami ciastka i owoce. Jedyny haczyk – raz założonej na rękę plastikowej opaski nie możesz ściągnąć (nie sposób zresztą tego zrobić bez użycia siły lub nożyczek) aż do końca pobytu.

W miejscu takim jak to, nie ma żadnego znaczenia, kim jesteś, liczy się tylko ten wąski pasek na twojej lewej ręce. Z opaską jesteś gościem, klientem, VIP-em, któremu obsługa kłania się w pas, a kelner nalewający ci z karafki lokalne wino (dość podłe zresztą), za każdym razem z tym samym uśmiechem zapyta Cię, „Where are you from?”, i chociaż codziennie odpowiadałeś mu, że Poland, to i tak po raz kolejny powie Ci po polsku „proszę”, wiedząc, że goście lubią, gdy zwracać się do nich w ich ojczystym języku. Bez opaski jesteś intruzem, podejrzanym osobnikiem, od przekroczenia progu recepcji pod uważnym spojrzeniem gospodarzy, aż nie wytłumaczysz się ze swojej obecności, a wtedy personel ośrodka znów stanie się dla ciebie przymilny jak dawniej.

Rytm życia w tym strzeżonym raju wyznaczają posiłki. 7:30 – 10:00 śniadanie, potem relaks w kompleksie basenów, 12:30 – 14:00 obiad, odpoczynek na położonej tuż przy hotelu plaży, 18:30 – 20:00 kolacja, po kolacji drinki (bezpłatne, a jakże) w hotelowym barze, lub ewentualnie, dla chętnych, spacer do odległych o jakieś dwa kilometry od Twojej zamkniętej enklawy, tętniących życiem Złotych Piasków. A tam czeka już na ciebie nieskończone morze barów, sklepów i straganów, gdzie i rybkę smażoną możesz zjeść, i anyżowej wódki (podobnej do greckiego ouzo, tylko mocniejszej) wypić, i w kasynie pieniądze stracić. I tak mijają kolejne dni, śniadanie, basen, obiad, plaża, kolacja, spacer, a Ty osiągasz wreszcie to, po co tu przyjechałeś – stan całkowitego odprężenia.

Niewiele tu miejsca na pogłębione społeczne obserwacje. W kostiumach kąpielowych wszyscy wyglądają ta samo. Nie rozpoznałbyś narodowości, gdyby nie języki, jakimi matki i ojcowie zwracają się do figlujących w wodzie pociech. Czasem tylko daje się rozpoznać niewielkie różnice. Niemcy częściej od innych nacji żłopią przy basenie piwo, Rosjanina poznasz łańcuchu ze złotym krzyżem, Polaka – że nie mówi w żadnym obcym języku. „Czekoladowe i śmietankowe”, mówi do rozdającej lody Bułgarki nasza korpulentna rodaczka, szeroko otwierając usta i wyraźnie wypowiadając słowa, tak jakby przez to miały stać się bardziej zrozumiałe. Z czekoladą zresztą może i łatwiej. Gorzej ze śmietanką. „English?” No. „Deutsch?” Nein. „Russian?” Niet. Dobrze chociaż, że kran z piwem i karafkę z winem można pokazać palcem.

Wracamy do naszego brodzika. Moi chłopcy ostrzeliwują z pistoletów na wode swoje rosyjskie rówieśniczki. „Wojna idiot”, głośno mruczy pod nosem ich ojciec, mocząc nogi w wodzie po przeciwległej stronie basenu. Jest sierpień 2016. W tym samym czasie media donoszą, że Rosjanie stawiają w Kalinindradzie zasieki wzdłuż granicy z Polską. Wojna idiot. Oby nie był prorokiem.



Kategorie:Farrago rerum, Źródła

Tagi:

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: