Jerzy Zagórski – „Filozofia” [1931]

gustavecourbet

Wśród lasów czarnozielonych pod srebrnie zastygłą rosą
Tak samo z Bogiem niezmiernym, jak z chwastem najlichszym mówiąc
Rozpięci na krzyżach smutku skrzydłach chmurnego patosu
Miłością świat chcemy objąć, jak Ziemię opina równik.

Lecz świat zanadto nas przerósł, wizje się nasze dziwaczą
Serca pokryte suknem z dzwonów dobędą półton
Pręty stalowe wierszy szarpiąc w bezpłodnej rozpaczy
Jesteśmy jako wiewiórki po klatce skaczące w kółko.

Tu, gdzie my dzisiaj gnijemy, kiedyś wyrosną kłosy
I ludzie od nas mocniejsi będą razowce żarli
Pod pędem orangutanów prysną bariery rajów
Z map zetrą most do Walhalli, Nirwanę, Raj i Niebiosa

Takich nas wieści uczą odgłosy idących marszów
Równie nam obcych i wrogich, jak dnia wczorajszego dosyt.
Dlatego wiersze piszemy, choć wiersze nam nie wystarczą
Chłodna jest nasza mowa. Kwitniemy przydrożne osty.

Uczmy się lotu jaskółek, mądrości klonów i brzóz,
Myśli błękitnych jak chabry, snów zielonkawych, jak trway
Czas idzie cicho nad nami, krew w żyłach ścina jak mróz
Przyroda moralność martwą przykrywa śniegiem białawym.

 
Źródło: „Żagary”, 4/1931



Kategorie:Poezja, Poezja, Poezja, Poezja, Poezja, Źródła

Tagi: ,

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: