Zasłyszana podczas konferencji, odsłuchiwanej podczas codziennego, porannego spaceru, historyjka o człowieku, który na dworcu kolejowym, w kasie biletowej prosi o bilet 1. klasy. – Dokąd? – pyta kasjerka? – Wszystko jedno, byle był 1. klasy – odpowiada pasażer.
Jak często w naszym życiu jesteśmy właśnie takimi pasażerami, którzy chcą podróżować wygodnie i szybko, a nigdy nie zadają sobie pytania – dokąd właściwie zmierzają? Co jest celem ich podróży? Kiedy będą wiedzieć, że już ten cel osiągnęli? Dryfujemy po morzu przyjemności, kolejne dni jak woda przeciekają nam przez palce, a my, gdy dzień chyli się już ku zachodowi, nie potrafimy uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie, po właściwie go przeżyliśmy?
Co zatem powinniśmy zrobić, jeżeli nie chcemy już dalej bezcelowo dryfować po oceanie życia i możliwości, jakie wciąż podsuwa nam świat? Zatrzymać się, i ze stoickim spokojem pozostać w błogim bezruchu, w bezczynnym stanie obserwatora świata?
Statki w porcie są bezpieczne, ale nie do tego służą statki. Statki służą do tego, aby płynąć, aby pokonywać kolejne fale, sztormy i przeciwności losu, świadome swojego celu i kierunku podróży. Wiedzieć, co jest północą, a co zachodem, umieć rozpoznawać latarnie morskie i zarysy lądu, nauczyć się omijać mielizny, skały i góry lodowe. I płynąć, płynąć nawet wtedy, gdy wokół jest ciemno, szaleje burza, trzeszczą burty, a Twoje oczy są pełne słonej wody. Tam, gdzieś w ciemności, jest kres Twojej podróży. Nie wiesz jeszcze, kiedy tam dopłyniesz, ale możesz mieć pewność, że dopłyniesz na pewno. I dopiero wtedy – nie wcześniej – w pełni zrozumiesz, że było warto. Że te wszystkie fale, sztormy i burze miały sens, który stanie się dla ciebie jasny jak płonące słońce, gdy pierwszy raz postawisz stopę na drugim brzegu. Ale to wszystko, dopiero przed Tobą. Na razie płyń, płyń przed siebie. Z jasnym wzrokiem, wpatrzonym pewnie i prosto w majaczącą się gdzieś daleko, w oddali linię horyzontu.
Płyniesz do domu.
Kategorie:Farrago rerum, Teksty, Źródła
W USA zrobiono w latach 60. badania podłużne, drugą serię powtórzono w latach 90. Nieporównanie szczęśliwsi w tym badaniu okazali się ludzie, którzy w latach 60. mieli sprecyzowany cel.
„Poruszam się w gąszczu przyczyn i skutków
Pojutrze się dowiem co było jutro” – M. Maleńczuk