Rząd polski otrzymał z Warszawy depeszę, podpisaną przez wicepremiera (delegata rządu), przewodniczącego Rady Jedności Narodowej i głównodowodzącego armii krajowej, donoszącą, że wszystkie oddz. skupiają się dokoła armii kraj. i ani jeden nie walczy poza nią. Wyrazem jedności jest obecność wicepremiera.
Wg. otrzymanych depesz po 3-ch dniach walk inicjatywa spoczywa nadal w ręku polskim. Zajęte przez oddz. polskie obszary zostały poszerzone. W czwartek całe Stare Miasto było opanowane, jak również szereg odcinków w Śródmieściu, gdzie odparto liczne przeciwnatarcia niem. Jeszcze w środę zostały opanowane gmachy głównej poczty na Placu Napoleona, elektrownia i gazownia. Polskie ataki na centralę telefoniczną na ulicy Zielonej (gmach firmy „Cedergren”) – odparte. Nieprzyjaciel ponosi ciężkie straty w ludziach i sprzęcie, wzięto jeńców, oraz zdobyto czołgi, których teraz używa armia krajowa.
W mieście słychać rosyjskie działa, ale do tej pory nie odczuto rosyjskiej pomocy.
Stwierdzono już kilka wypadków nieludzkiego traktowania żołnierzy armii krajowej i ludności cywilnej przez Niemców. W dn. 1 b.m. Niemcy zabrali wszystkich mężczyzn przy ul. Okopowej 20 i pędzili ich przed sobą, jako żywą osłonę. Szczęściem oddziały polskie zdołały ich odbić. W dn. 2 b.m. w czasie walk pod pocztą Niemcy wlekli po ulicy 50-ciu ludzi, przywiązanych do czołgów. W dn. 3 b.m. w czasie walk na wiadukcie Poniatowskiego niem. czołgi również się kryły za schwytanymi osobami. W związku z tym komendant armii krajowej ostrzegł dowództwo niemieckie przed konsekwencjami i zapowiedział zastosowanie wobec Niemców odpowiedniego postępowania.
Prasa brytyjska śledzi z pilną uwagą doniesienia z Warszawy. „Daily Mail” zamieszcza wiadomości pod nagłówkiem „Ludzie przeciw czolgom”. „Daily Mirror” pisze: „Sztandar polski znów nad Warszawą”. Korespondent radia niemieckiego stwierdza ciężkie walki w Warszawie i na Podkarpaciu, gdzie armia krajowa blokuje drogi.
Wczoraj wieczorem radio brytyjskie oraz radiostacja amerykańska, działająca w Londynie nadała słuchowisko pod tytułem: „Warszawa jak Feniks odradza się z popiołów”. W toku audycji przytoczona sławne słowa prezydenta Starzyńskiego z przed pięciu lat, iż Warszawa walczy o honor cywilizacji, porównując je z podobnym oświadczeniem burmistrza Brukseli Haxa w czasie ub. wojny światowej.
W czasie konferencji prem. Mikołajczyka ze Stalinem obecni byli Mołotow, min. Romer i prezes Rady Narodowej Grabski.
W przeglądzie prasy londyńskiej przytoczone obszerne sprawozdanie z walk w Warszawie, zamieszczone w socjalistycznym „Daily Herald”. Jak wiadomo walki rozpoczęły się we wtorek. Początek ustalono na godz. 17-stą, gdyż wtedy jest najżywszy ruch uliczny, ułatwiający zbieranie się. Sygnałem było wywieszenie sztandarów narodowych na trzech domach przy ogrodzie Saskim. Obsadzono niebawem Plac Piłsudskiego, pałac Bruelowski i cmentarz na Powązkach. Uczestnicy walk wdziali polskie mundury, przechowywane od początku wojny. Uzbrojenie stanowią karabiny ręczne i maszynowe, niekiedy jeszcze z ub. wojny, pistolety ręczne i maszynowe, przy czym część broni zdobyto na Niemcach, bądź też kupiono od nich, co nie było rzadkością. Mężczyźni bez mundurów walczą z czerwono-białymi opaskami. Nikt się nie maskuje, chociaż wszyscy są narażeni na niemiecką zemstę.
Opisując incydent z ul. Okopowej 20, pismo dodaje, że chodziło o obronę przed atakiem polskim na kawiarnię Savoy. Pełniące tam służbę dziewczęta były jedna zarazem łączniczkami armii krajowej i natychmiast doniosły dowództwu, które nadesłało odsiecz, mianowicie oddział, złożony głównie z cechu rzeźników, których Niemcy szczególnie się obawiają, gdyż są bardzo groźni w walce wręcz.
Jedna z najcięższych walk toczy się dokoła centrali „Cedergrena”. Polacy atakowali czterokrotnie pod morderczym ogniem niemieckich karabinów maszynowych, ale cztery razy musieli się wycofać. Gmach głównej poczty zdobył batalion, który przedarł się z ul. Wareckiej. Na Żoliborzu zajęto koszary SS, w Alei Wojska Polskiego gmach komendy. Wyrzucono również Niemców z Cytadeli.
Źródło: Depesze rządu londyńskiego, sierpień 1944
Skomentuj