Modra korona, wiśniowy pień, brzęczenie zielonych szyszek. Gdzieś po komnatach zaszemrał wiatr: zakochanych pozdrowić ktoś przyszedł. Gdzieś o zmarłe struny potrącił – słychać ich pogłos liczny… Oto i styczeń pędzi-nadchodzi, szalony jak elektryczny. W puch i proch ciebie wszyscy zdobili…. Read More ›