„Prosto z Mostu”, niedziela 3 września 1939

Tydzień ostatni obfitował w taką ilość wydarzeń politycznych, że nie wiadomo od czego zaczynać sprawozdanie. To, co było ważne jednego dnia, już nazajutrz schodziło w cień wobec wydarzeń jeszcze ważniejszych. Ale też powiedzieć można bez przesady, że w ciągu tych kilku dni układ sił na świecie uległ całkowitej zmianie. W chwili, gdy piszemy te słowa, jeszcze ostatecznie nie wykrystalizował się nowy porządek, w każdym jednak razie zarysowuje się on już wyraźnie.

Zaczęło się wszystko od nieoczekiwanej wiadomości, że rząd niemiecki i rząd sowiecki doszły do porozumienia w sprawie zawarcie paktu nieagresji. Przygotowywano ten pakt w największej tajemnicy, zaskakując przede wszystkim Anglię i Francję, których delegacje wojskowe bawiły przecież w Moskwie i z całą powagą rokowały o zawarcie z Rosją sojuszu defensywnego. W środę minister Ribbentrop był już na Kremlu i pakt został podpisany.

Jasne jest, a co chodziło Trzeciej Rzeszy, gdy przygotowywała ten niesamowity efekt. Liczono, że porozumienie Niemiec z Rosją przerazi Zachód, który do wciągnięcia Sowietów w sojusz obronny przywiązywał wielką wagę. Spodziewano się, że Anglia i Francja, oszołomione tą woltą, zawahają się w swym dotychczasowym mocnym postanowieniu udzielenia Polsce pomocy w razie agresji. Te niemieckie rachuby zawiodły na całej linii. Pakt sowiecko – niemiecki nie tylko nie zachwiał stanowiskiem mocarstw zachodnich, ale przeciwnie, przyspieszył podpisanie wojskowego sojuszu polsko-angielskiego, który jest najściślejszym z sojuszów, jakie ostatnimi czasy zawierano w Europie.

Na co liczyły Sowiety, podpisując pakt z Niemcami? Co skłoniło ich do tego kroku? Przede wszystkim sądzić można, że porozumiały się z Niemcami co do „podziału wpływów” w państwach bałtyckich, przygotowując sobie w ten sposób rozszerzenie wyjścia na Bałtyk, na co nie mogły dostać zgody od państw zachodnich. Czy ten cel będzie osiągalny, można wątpić. Tekst sojuszu polsko – angielskiego wyraźnie przewiduje, że podstawą współdziałania wojskowego obu państw może być naruszenie neutralności trzeciego państwa; to już wyraźna przestroga, że wszelka próba na ruszenia status quo na Bałtyku prowadzi do wojny. Musiały również brać pod uwagę Sowiety, że związanie się Berlina z Moskwą rozluźni stosunki Tokia z Berlinem. Tak się też stało, ale mały z tego wypadnie pożytek dla Sowietów; można się bowiem spodziewać, iż Japonia zbliżać się teraz będzie do mocarstw zachodnich, a w tym oparciu groźniejsza będzie dla Rosji, niż w oparciu o Niemcy.

Tak więc „wielki efekt” nie tylko że nie wywołał zamierzonego skutku, ale zaczyna się obracać przeciwko jego autorom: zarówno Niemcom, jak i Sowietom.

Dojście do skutku paktu hitlerowsko – bolszewickiego oceniać można (jak to robi w dzisiejszym felietonie Karol Zbyszewski) jako przekreślenie przez obydwa te państwa swych własnych ideologii. Ale można także, a nawet trzeba uprzytomnić sobie, co nie raz podkreślaliśmy w ,,Prosto z mostu”, że różnice między ideologią bolszewicką a ideologią hitlerowską właściwie nie są tak duże, jakby się to na pozór wydawało. Zarówno komunizm jak i hitleryzm wywodzą się z materialistycznego poglądu na świat. To najważniejsza i decydująca zbieżność, która zawsze kryła w sobie możliwość zbliżenia się do siebie tych pozornie sprzecznych ruchów. Istotą walki ze sobą hitleryzmu i komunizmu jest istniejąca zarówno w Sowietach jak i w Niemczech chęć zawładnięcia światem; Sowiety próbowały świat podbijać przy pomocy uniwersalistycznej koncepcji komunizmu, Niemcy przy pomocy uniwersalistycznej teorii pogańskiego rasizmu. Przeszkodą główną w tych gigantycznych zamysłach było imperium brytyjskie. które dziś ma na świecie hegemonię.

Pakt sowiecko – niemiecki, poza doraźnymi korzyściami, jakie miał przynieść Sowietom i Trzeciej Rzeszy, jest — na dłuższą metę — zbliżeniem dwóch imperializmów światowych, które chciałyby sobie utorować drogę do ostatecznej rozgrywki między sobą przez wspólne przed tym obalenie imperializmu brytyjskiego.

Polska ma swoją, spirytualistyczną i katolicką koncepcję. Wrogie jej były zarówno ideologia sowiecka jak hitlerowska. To, że państwa te ideologie reprezentujące, znalazły się w wspólnym obozie, z długodystansowego punktu widzenia jest dla nas raczej korzystne: wyjaśnia raz na zawsze sytuację. Doraźne niebezpieczeństwo znalezienia się między niemieckim młotem a sowieckim kowadłem zostało już zneutralizowane faktem, iż cały bez mała świat, poruszony pokumaniem się Sowietów z Niemcami, zwraca się dziś przeciwko nim. Zresztą Sowiety, gdy się zorientują w jaką wpakowały się kabałę, na pewno nic będą zacieśniać porozumienia z Niemcami, które wówczas mogą się znaleźć same (co najwyżej z Włochami, choć i to nie jest murowane), a bez Japonii i bez Hiszpanii.

Toteż już można zaobserwować, że impet hitlerowski raczej słabnie: zamiast zapowiadanego z tupetem Anschlussu gdańskiego, operetkowe mianowanie Forstera „wodzem” Gdańska, a uroczystości tanneberskie odwołane.

Flota angielska, która zajęła w Skageraku pozycje, umożliwiające blokadę Bałtyku i Polska gotowość do wojny każdej chwili, gdy zajdzie taka konieczność – to fakty o dostatecznej wymowie, z którymi Hitler musi się liczyć nim poweźmie — rozpaczliwą decyzję.

Myślimy, że manewr dokonany ostatnio przez Hitlera i Stalina, manewr obliczony na zastraszenie świata i wywołanie zamieszania, wbrew zamierzeniom jego inicjatorów staje się podstawą uzasadnionego optymizmu — ale po stronie przeciwnej, po stronie naszej. Nigdy chyba Trzecia Rzesza nie była w gorszej sytuacji politycznej, niż obecnie.



Kategorie:Historia, Źródła

Tagi: , ,

1 reply

  1. Trzeba przyznać, że papier jest cierpliwy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: