Ruch ukraiński ma dwa ośrodki kulturalne: Lwów i Kijów. Lata powojenne wytworzyły jeszcze trzeci: emigrację, która jednak ciąży duchowo do jednego z powyższych dwu, zależnie od tego, skąd ta emigracja się rekrutowała. Odmienność tych dwu kultur, mimo próby rzucenia między… Read More ›
Month: Marzec 2022
Leon Zienkowicz – O Rozumie Stanu [1862]
Jeden z łaskawych słuchaczy zapytuje mnie, co rozumiem przez Rozum Stanu? Odpowiadam. Rozum Stanu jest to rozum ten, za którego sprawą państwa się tworzą, utrzymują, rosną i kwitną; w braku zaś którego upadają, rozkładają się i nikną, a z powrotem… Read More ›
Cyprian Kamil Norwid – Milczenie [1882]
I. Czy śpiącego można przebudzić grzecznie?… Podobno, że nie: gdyby albowiem budziło się go upadkiem na twarz najlżejszego listka róży, jeszcze byłoby to tylko bardzo wykwintnie albo poetycko pomyślanym, lecz nie byłoby grzecznie, bo, końcem końców, trzeba śpiącemu przerwać snowania… Read More ›
Józef Łobodowski – „Na śmierć powieszonych Ukraińców” [1936]
I. W nieprzemożonych brzegach miota się Dniepr szeroki,porywa ciężkie głazy, srebrzystą pianę przędzie,z powiewem wiatru płyną łabędzie,na dnie błękitnych jezior drzemią obłoki;nocami chór rusałek dziewczyny śpiące woła,duchy pobitych Tatarów pędzą przez rżyska.Znów dzień. Stąpają ludzie, skrzypią w zaprzęgu koła,gdzieś za… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „Dusza Ukrainy” [1938]
Może do nikogo z poetów tak nie pasuje znany dwuwiersz Goethego Werden Dichter will verstehen,Muss in Dichters Lande gehen — jak właśnie do Szewczenki. Albowiem rzadko w dziejach literatury spotykamy poetę, który by w takiej pełni, tak całkowicie zawierał w… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „Szkice do typologii kultur (fragment)” [1935]
Bezkresny przestwór. Można wędrować przezeń dni, tygodnie, miesiące i – wciąż widzi się to samo. Olbrzymie płaskie przestrzenie — to step bezpłodny i nagi, to twarde, jakby przez hordy zdeptane, ugory, to porosłe rzadkim lasem moczary, to łąki zabagnione lub… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „Jasnowidzenie” [1927]
Rytmicznym dźwiękiem nieugiętych słówwyroki-m wszystkie, zda się, poprzecinał…A Rosja leży, jak potworny trup,i, dogniwając, cuchnie, jak padlina. Przeklęte ścierwo! Nawet w śmierci czasmścisz jeszcze pragniesz strutym tchem Łazarza,ale na próżno: oddech twój już zgasł,i tylko ziemię wzdęty trup zaraża. Zahuczy… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „13 listopada 1920 roku”
Łoskot wojny żelaznej wśród kurzu i mgły,jęczał step – leciał stepem ten huk monotonny,oto jawą prorocze stawały się snyi na zachód jęczały wagony. Czarny Pułk – do natarcia! – ostatni atak, –ręce nabój ostatni z ładownic uchwycągłucho w ziemię uderza… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „Napis na księdze wierszy” [1937]
Napięty i niezłomnie dumny,strof imperator, co jak grom,wiodę te wiersze, jak kolumny,wprost ku katastrof twórczych dniom. Za mną zwalony w gruz Baturynw skłębionych chmurach dawno zgasł –a one spiżem – morituri –idący salutują czas. Potężne muskularne stopysprężystym jambem biją w… Read More ›
Jewhen Małaniuk – „Do Jarosława Iwaszkiewicza” [1931]
Bóg jeszcze w swoim majestacieNad wygnańcami wznosi dłoń,Ale nie tylko, Panie Bracie,W lirycznej dani nasza broń. Na tym słowiańskim trotuarze,Gdzieśmy się zeszli, z bratem brat,Nie tylko męka się rozżarza,Lecz także nowych sprężeń świat. Wypalił nam odwieczne wrzodyPłomiennych pokut żartki lek,Już… Read More ›