Jewhen Małaniuk – „Do Jarosława Iwaszkiewicza” [1931]

Bóg jeszcze w swoim majestacie
Nad wygnańcami wznosi dłoń,
Ale nie tylko, Panie Bracie,
W lirycznej dani nasza broń.

Na tym słowiańskim trotuarze,
Gdzieśmy się zeszli, z bratem brat,
Nie tylko męka się rozżarza,
Lecz także nowych sprężeń świat.

Wypalił nam odwieczne wrzody
Płomiennych pokut żartki lek,
Już pamięć niże dni narodu
W historycznego trwania wiek.

Patrząc na Pragę i Warszawę
Nie tylko odczuwamy ból,
Ale krzepimy przyszłą sławę
I przestrzeń zniewolonych pól.

Jeśli z rusztowań romantycznych,
Budynek rzeczywisty wstał,
To wierzysz – mimo słów sceptycznych –
W żelazo natchnień, w pracę chwał.

I serce czuje: jednak będzie!
Wiesz: na każdego przyjdzie dzień!
My tay sami, w jednym rzędzie,
Schowani z pługiem w miecza cień.

Tak samo, kornie rozmodleni,
Po bitwie, zanim zapiał kur,
Zmęczoną głową, pełną cieni
W kamiennych więzień bijem mur.

I wam zdawało się, że dostał
Już dosyć Bóg i krwi i kar,
Zanim nie zjawił się apostoł
I zmienił w płomień serca żar.

Źródło: Jarosław Iwaszkiewicz, „Powrót do Europy”, 1931



Kategorie:Poezja, Poezja, Poezja, Poezja, Poezja

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.