A może teraz potrafię w godzinę bardzo późną i wczesną zarazem dopasować najtrudniejsze wyrazy do najprostszej treści. Rzeczy, które się muszą dziać. Jak powiedzieć słowami to, co w mowę wrosło I nie robić plakatu i rymów na szyld. Może trzeba… Read More ›
Bujnicki
Teodor Bujnicki – „Do studenta I.K.” [1934]
Czemu niebo z błękitnej satyny i obłoki z puszystej włóczki ciepłym dobrym okryciem nie spłyną na zziębniętych głodnych i maluczkich? Puch, puch lekki spirale kręci, tają gwiazdki na kołnierzach futer – A jak skręca wnętrzności głód? A jak idzie chłód… Read More ›
Teodor Bujnicki – „Podróż” [1933]
Tu się zaczyna finał filmu i powieść dotąd nieskończona. Zgięci w fotelach krytych skórą dźwigamy drogi na ramionach. Drogi krzyżują się i plączą jak siatka zmarszczek koło oczu. Próżno szukamy na rozdrożu szlaku co w cieniu lasów spoczął. Co ma… Read More ›
Teodor Bujnicki – „Ogród” [1931]
Kobiety białe i pulchne, jak śnieg przygrzany słońcem kocim, niedbałym ruchem trą się o męskie ramiona. Wtulają ciepłe barki z lekka zaróżowione pod skrzydło spojrzeń łakomych rozpiętych jak opończe. Śniade i chude dziewczyny, których brunatne piersi sterczą zuchwale pod tiulem,… Read More ›