na morzach nocy odpływ szumi pianą jak w szkło w pustkę srebrnawą przenika poranek chce wydobyć z topieli dom mój miasto wzgórza słaby i bardzo szary próżno skrzydła trudzi mimo że świt z mórz nocy świat się nie wynurza z… Read More ›
Czechowicz
Józef Czechowicz – „Pieśń” [1932]
wieczorze seledynowy łuku pachnący o wieczorze jaskółek turkusy chryzolity rubiny beryle wśród wizji dawno już czułem ślubny śpiew nocy zamknięty w wielkie motyle o pachnący wieczorze podaj dłoń sypie się zmięte powietrze popiołem do kin przez zapasowe drzwi wbiegają konie… Read More ›
Józef Czechowicz – „Pod dworcem głównym w Warszawie” [1939]
z okien bryzgało blaskiem królował w niklach bufet biły pod sufit płaski fontanny kwiatów kruche są tam firanki płyną dają tło cieniom sytych czy to nocną godziną czy szronowym przedświtem alkoholu symfonie fugi jarzyn i mięsa ciszej grajcie w agonii… Read More ›
Józef Czechowicz – „dzisiaj verdun” [1930]
samochody planety świecące deszcz stał ukosem przechodnie w melonikach melonik czarny owoc cienie rzeczy ulica czarniejszym mruczały głosem tylko tramwaj uparciuch błyskał na drucie różowo nad jezdnią latarnie wisiały mleczne obłoki wieczór a mleczne obłoki lecz wyżej było ciemno kanciaste… Read More ›
Józef Czechowicz – „Widzenie” [1936]
wiatr wieści niósł a magiczna szła noc między grube kominy elektrowni ile słońc ile słońc niepodobnych miasto było ze złota że jarzyły się jezdnie blask siarkowy płynął po ścianach wielki świecie natchnienie zachwycenie ją weźmie a ona klęczy milcząca panna… Read More ›
Józef Czechowicz – „Widzenie” [1936]
wiatr wieści niósł a magiczna szła noc między grube kominy elektrowni ile słońc ile słońc niepodobnych miasto było ze złota że jarzyły się jezdnie blask siarkowy płynął po ścianach wielki świecie natchnienie zachwycenie ją weźmie a ona klęczy milcząca panna… Read More ›