Mówię te słowa ze szpalt pisma “Prosto z Mostu”. Szukam epitetu zdobiącego, epitheon ornans, któryby wyróżnił je spośród innych. Mam: gorący, pismo gorące. Tutaj się bijemy, nie intrygujemy. Na drzwiach redakcji mógłby wisieć taki napis: „Czytelniku znudzony, wyjdź. Nic tutaj… Read More ›
Gałczyński
K.I. Gałczyński – „Do Przyjaciół z „Prostu z Mostu”” – Część I [1936]
I. VIRI FRATRES: Już nie jestem samotny – bo jestem z wami i razem z wami pożywam chleb szczerości, panis sinceritatis. A jeszcze onegdaj byłem jako noc w nocy i „strach piłem jak wino”. Grząska Warszawo lat minionych, skąd, z… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Miała matka trzech synów (z „Piosenek wesołego opozycjonisty”)” [1939]
Miała matka trzech synów: dwóch mądrych, nie frajerów, a trzeci, co był głupi, wszedł do Oeneru – oj dana dana dana oj dana dana dana a Leoś, co był głupi, wszedł do Oeneru. * I zaraz siedział tydzień z niedzieli… Read More ›
K.I.Gałczyński – „Uwaga! Nowy tygodnik!” [1936]
Co? Nie masz gdzie drukować? Ja — mam. — A gdzie kolega drukujesz? Ja?… Tam! — Gdzie, gdzie, gdzie, gdzie, kolego? Hm… daleko, daleko… w niebie, w niebie Wysokim, na chmurach, smokach chińskich, na skrzydłach — serafińskich. — A kasa?… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Polska wybuchła w roku 1937”
Panu Stefanowi Kołaczkowskiemu ze stutysięczną podzięką za „Bilans estetyzmu” („Marchołt”, styczeń, 1937) Miałem o tym pisać artykuł, lecz wolę wiersza dźwięczną miedź – nie potom wierszom formę wykuł, artykułami żeby… Read More ›
K.I.Gałczyński – „Koniec świata. Wizje świętego Ildefonsa czyli Satyra na Wszechświat” [1929]
Szła Tęcza, zbawienie świata spóźnione: Bo gdy za ręce się wdzieli, jak dzieci wystraszone, zawirowali, skamienieli, i z miliardowej gardzieli wyrwał się ryk: — NIE CHCE-MY KOŃ-CA ŚWIA-TA! Na złość się zrobił koniec świata. Sic! Kosmiczna zaczęła się chryja z… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Poemat dla zdrajcy” [1951]
Tu gdzie szarą wiklinę iskrami stroi słońce, zaś wiatr ptakami; tu gdzie Wisła jak synogarlica grucha falą płynąc do księżyca; tu gdzie z dębu jemioła migotliwa silnie złoci się, gdy dnia przybywa, tu mój dom, w nim kos mój gwiżdże,… Read More ›
K.I.Gałczyński – „Rozmowa z przechodniem” [1949]
Przepraszam, czyje to mieszkanie? Z tym kandelabrem? Tak. To moje. Śliczne mieszkanie. Chyba ze trzy pokoje. A ten walc? To córeczka przy fortepianie. A ten fotel? To babcia w nim czyta gazety. A ten kotek? Wie pan, tak miło z… Read More ›
Konstanty Ildefons Gałczyński – „Ballada o trzęsących się portkach” [1953]
Posłuchajcie, o dziatki, bardzo ślicznej balladki: Był sobie pewien pan, na twarzy kwaśny i wklęsły, miał portek z piętnaście par (a może szesnaście) i wszystkie mu się trzęsły: włoży szare: jak w febrze; włoży granatowe: też; od ślubu: jeszcze lepsze!… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Miała matka trzech synów (z „Piosenek wesołego opozycjonisty”)” [1939]
Miała matka trzech synów: dwóch mądrych, nie frajerów, a trzeci, co był głupi, wszedł do Oeneru – oj dana dana dana oj dana dana dana a Leoś, co był głupi, wszedł do Oeneru. * I zaraz siedział tydzień z niedzieli… Read More ›