Po czym poznaje się miłość? Czy po tajemnym wzburzeniu, które ogarnia, gdy spotkasz krągłą spadzistość ramienia słodzą niż inne siedmiokroć? Czy też po strojach skrzydlatych, które haftujesz nicią i w które zaplatasz kwiaty, żeby okazać się piękną i godną płomienia… Read More ›
Ginczanka
Zuzanna Ginczanka – „Żar-Ptak” [1937]
Nie znam spełnienia swojego, jak nie znam śmierci swojej. Wśród jakich drzew sandałowych i pośród jakich aniołów, mądrym żądłem języka struny wspierając gardłowe, Żar-Ptak o piórach z płomieni tokuje i niepokoi? Pod niebem zoologicznym zwierzęcy zziajany park łączy gwiaździsty znak… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Rozprawa” [1936]
PANNA: Barometry pulsują rtęcią. Fale epok biją o granit. Izobary barwione cynobrem pełzną w strefie strzyżonych traw. Żony wierne i w pasie wcięte, do niewieścich gotowe spraw, pachnidłami suto się maszczą i nieskromny wdziewają aksamit. W srebrny oksyd północ przetapia… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Powrót” [1938]
Przegrzmiały już wodospady. Spokojny nadpływa nurt szeroką falą uśmierzeń. Obłok drętwieje nad ranem. Toczą się niewidzialne kręgle dalekich planet, pszczoły zbierają z szypułek ciepły i ciekły miód. Skądże ta jasność? Stamtąd. Pachnie młodziutki las, strumień białego blasku toczy się i… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Uwagi o Trzecich Osobach” [1938]
„W razie niebezpieczeństwa pociągnąć hamulec. Winny zahamowania pociągu bez uzasadnionej przyczyny, odpowiada za szkody wyrządzone kolei i osobom trzecim”. W przedziałach drugiej i trzeciej klasy jeżdżą po świecie, nieokreślone, Bliżej Nieznane Osoby Trzecie; jeżdżą i jeżdżą, jeżdżą i jeżdżą przez… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Prasa” [1937]
Pisarczyki wyzwały Pismaków od najlichszych zupełnie łajdaków, więc Pismaki narobiły krzyku i wyzwały od łajdaków Pisarczyków, Pisarczyki z trzaskiem pisarskim odpaliły im w sposób dziarski, więc Pismaki zdziwione niemile. nie zostały bynajmniej w tyle. Pisarczyki z ogromnym hałasem potępiły pismacką… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Maj 1939”
Raz wzbiera we mnie nadzieja, raz jestem niespokojna. Zbyt wiele rzeczy się dzieje – coś przyjdzie: miłość lub wojna. Są znaki, że przyjdzie wojna: kometa, orędzia, mowy. Są znaki, że przyjdzie miłość: serce, zawroty głowy. Kometa błysnęła nocna, gazeta nadbiegła… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Rozprawa” [1936]
PANNA: Barometry pulsują rtęcią. Fale epok biją o granit. Izobary barwione cynobrem pełzną w strefie strzyżonych traw. Żony wierne i w pasie wcięte, do niewieścich gotowe spraw, pachnidłami suto się maszczą i nieskromny wdziewają aksamit. W srebrny oksyd północ przetapia… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Woda” [1933]
W poprzek — wpław — przepłynąć życie — prując czas jak płótno piersią (wpław: najżywszą — wpław: najczulszą — wpław: najtkliwszą — wpław: najszczerszą), kochać własne mocne mięśnie w smukłych rękach, w prężnych nogach — własnym sercem jak gotykiem wkłuć… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Żar-Ptak” [1937]
Nie znam spełnienia swojego, jak nie znam śmierci swojej. Wśród jakich drzew sandałowych i pośród jakich aniołów, mądrym żądłem języka struny wspierając gardłowe, Żar-Ptak o piórach z płomieni tokuje i niepokoi? Pod niebem zoologicznym zwierzęcy zziajany park łączy gwiaździsty znak… Read More ›