Wystarczy wyjechać koleją O pół godziny od miasta A ważne sprawy zmaleją Byle zaś głupstwo urasta. Że miasto rządzi w teatrze. A Szyfman zarabia w Łodzi. Gdy się na niebo popatrzę Przestaje mnie to obchodzić. Czy „S” weźmie teatr we… Read More ›
Dwudziestolecie
Stefan Napierski – „O sumienie intelektualne. Zadania krytyki” [1926]
Gdy trzy lata temu wytoczono gwałtowną kampanię przeciwko Andrzejowi Gide – godzono wtedy w coś poważniejszego niźli w osobę tego pierwszego stylisty współczesnej prozy francuskiej. Zwalczano go nie tylko dlatego, iż podejrzewano w nim – jak niegdyś w Sokratesie –… Read More ›
Tadeusz Peiper – „Że” [1929]
Że, że wśród mych ścian światy, że wśród mych ścian skomlą światy, światy z miast, z miast które morzą, morzą nie ludzi lecz gwiazdy, morzą śpiewem, śpiewem cedzącym niebo, cedzącym je przez głoski dumy, przez światła nowe jak wiosny zapalane… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Waga” [1938]
Po czym poznaje się miłość? Czy po tajemnym wzburzeniu, które ogarnia, gdy spotkasz krągłą spadzistość ramienia słodzą niż inne siedmiokroć? Czy też po strojach skrzydlatych, które haftujesz nicią i w które zaplatasz kwiaty, żeby okazać się piękną i godną płomienia… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Żar-Ptak” [1937]
Nie znam spełnienia swojego, jak nie znam śmierci swojej. Wśród jakich drzew sandałowych i pośród jakich aniołów, mądrym żądłem języka struny wspierając gardłowe, Żar-Ptak o piórach z płomieni tokuje i niepokoi? Pod niebem zoologicznym zwierzęcy zziajany park łączy gwiaździsty znak… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Rozprawa” [1936]
PANNA: Barometry pulsują rtęcią. Fale epok biją o granit. Izobary barwione cynobrem pełzną w strefie strzyżonych traw. Żony wierne i w pasie wcięte, do niewieścich gotowe spraw, pachnidłami suto się maszczą i nieskromny wdziewają aksamit. W srebrny oksyd północ przetapia… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Powrót” [1938]
Przegrzmiały już wodospady. Spokojny nadpływa nurt szeroką falą uśmierzeń. Obłok drętwieje nad ranem. Toczą się niewidzialne kręgle dalekich planet, pszczoły zbierają z szypułek ciepły i ciekły miód. Skądże ta jasność? Stamtąd. Pachnie młodziutki las, strumień białego blasku toczy się i… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Do Przyjaciół z „Prostu z Mostu”” – Część II [1936]
Mówię te słowa ze szpalt pisma “Prosto z Mostu”. Szukam epitetu zdobiącego, epitheon ornans, któryby wyróżnił je spośród innych. Mam: gorący, pismo gorące. Tutaj się bijemy, nie intrygujemy. Na drzwiach redakcji mógłby wisieć taki napis: „Czytelniku znudzony, wyjdź. Nic tutaj… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Do Przyjaciół z „Prostu z Mostu”” – Część I [1936]
I. VIRI FRATRES: Już nie jestem samotny – bo jestem z wami i razem z wami pożywam chleb szczerości, panis sinceritatis. A jeszcze onegdaj byłem jako noc w nocy i „strach piłem jak wino”. Grząska Warszawo lat minionych, skąd, z… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Uwagi o Trzecich Osobach” [1938]
„W razie niebezpieczeństwa pociągnąć hamulec. Winny zahamowania pociągu bez uzasadnionej przyczyny, odpowiada za szkody wyrządzone kolei i osobom trzecim”. W przedziałach drugiej i trzeciej klasy jeżdżą po świecie, nieokreślone, Bliżej Nieznane Osoby Trzecie; jeżdżą i jeżdżą, jeżdżą i jeżdżą przez… Read More ›