IV. Gdy przybyłem do Wenecyi, strasznie byłem zadziwiony, że takie duże miasto ludzie zbudowali na morzu! – Gdzież się tam gruntu dobrali pod takie domy? i jak mogli się ludzie sadowić wśród takiej wody? – Jednak co prawda, miasto jest… Read More ›
Źródła
„Podróż do Rzymu odbyta w roku 1861 przez Feliksa Borunia, Włościanina wsi Kaszowa pod Krakowem” [część I]
I. Od trzech lat przyszła mi myśl z serca, aby iść w świat do Rzymu na takie utrudzenie ciała, czyli na pokutę. Lecz że straszyli wojnami, więc się wstrzymywałem. Ale kiedy mi Bóg przemówił do serca, aby spełnić przyrzeczenie i… Read More ›
Ankieta tygodnika „Prosto z mostu” – „Jaką najciekawszą książkę przeczytałem w r. 1935?” (fragmenty)
Jerzy Andrzejewski, Warszawa – ANDRE MALRAUX: „Dola człowiecza” i „Zdobywcy”. „Dolę człowieczą” czytałem po raz drugi. „Zdobywców” po raz pierwszy. Obie książki uważam za najciekawszą lekturę ubiegłego roku, ponieważ wzrusza mnie postawa ich autora wobec człowieka i życia. Są to… Read More ›
Wacław Nałkowski – „Z powodu politycznych wystąpień p. Sienkiewicza” [1907]
Już po raz drugi przychodzi mi występować w obronie pana Sienkiewicza, przeciw dzikim pretensjom, roszczonym do niego przez artystów i publicystów nowego kierunku. Przed kilku laty artyści „młodej Polski”, walczący o wolność w sztuce, rościli pretensje do „wielkiego artysty”, że… Read More ›
K.I. Gałczyński – „Miała matka trzech synów (z „Piosenek wesołego opozycjonisty”)” [1939]
Miała matka trzech synów: dwóch mądrych, nie frajerów, a trzeci, co był głupi, wszedł do Oeneru – oj dana dana dana oj dana dana dana a Leoś, co był głupi, wszedł do Oeneru. * I zaraz siedział tydzień z niedzieli… Read More ›
Stefan Grabiński – „Ślepy tor” [1919]
W pociągu osobowym zmierzającym późną jesienną porą do Gronia ścisk był ogromny; przedziały pozapełniane po brzegi, atmosfera parna, gorąca. Z braku miejsca zatarły się różnice klas, siedziano i stano, gdzie się udało, prawem prastarego kaduka. Nad chaosem głów paliły się… Read More ›
Jan Kott – „Podwojony świat” [1935]
To zwierciadło przedłużyło ciebie o złudzenie, wyzwolona od siebie stałaś i bardziej prawdziwa. To tylko załamane w twych oczach po raz pierwszy nie zapadło się niebo. Kiedy usta spadły na usta, tafla lustra zmartwiała parą oddechu. To woda świat podwoiła… Read More ›
Józef Czechowicz – „Pod dworcem głównym w Warszawie” [1939]
z okien bryzgało blaskiem królował w niklach bufet biły pod sufit płaski fontanny kwiatów kruche są tam firanki płyną dają tło cieniom sytych czy to nocną godziną czy szronowym przedświtem alkoholu symfonie fugi jarzyn i mięsa ciszej grajcie w agonii… Read More ›
Józef Czechowicz – „dzisiaj verdun” [1930]
samochody planety świecące deszcz stał ukosem przechodnie w melonikach melonik czarny owoc cienie rzeczy ulica czarniejszym mruczały głosem tylko tramwaj uparciuch błyskał na drucie różowo nad jezdnią latarnie wisiały mleczne obłoki wieczór a mleczne obłoki lecz wyżej było ciemno kanciaste… Read More ›
Franciszek Ksawery Dmochowski – „Jak dzielna Dobroczynność do pozyskania serc ludzkich” [1803]
Wielkiey się ten niesprawiedliwości dopuszcza , który mogąc, nie chce czynić dobrze ludziom; z któremi żyie w spółeczności. Wszystko iest zamianą między ludźmi. Dobroczynność iest naylepszym sposobem do pozyskania serc ludzkich. Ci którzy iey skutków doznaią, dobrze się za nie… Read More ›