Zamieszkasz w drewnianym domu i dobrze ci będzie w nim. Pudło z sosnowych belek. Na belkach żywiczne sęki. Las pod werandę podejdzie na wyciągnięcie ręki. Wieczorem w niebieskie smugi na polu ułoży się dym. Jak dym znad łąki nad ranem… Read More ›
Dwudziestolecie
Adolf Bocheński – „Aktualność idei jagiellońskiej” [1937]
Moda na idee Bardzo modne jest obecnie poszukiwanie rozmaitych idei dla naszej polityki zagranicznej. Zapomina się przy tym niekiedy, że takie idee nie zawsze były zbyt pożyteczne dla państw, które je głosiły. Pomijając już nieszczęśliwe skutki idei samostanowienia narodów dla… Read More ›
Oskar Miłosz – „Talita Cumi” [1934]
Znam Ciebie już od kilku dziesiątków lat, na ziemi zawieszonej w ciszy Dziecko przeznaczenia; twój obraz ubogi Jest zawsze pierwszym obrazem w jasności przebudzeń nad ranem Kiedy śledząc Kosmos w jego niemym locie Nagle czuję że wzrasta we mnie świat… Read More ›
Józef Czechowicz – „Eros i Psyche” [1932]
na morzach nocy odpływ szumi pianą jak w szkło w pustkę srebrnawą przenika poranek chce wydobyć z topieli dom mój miasto wzgórza słaby i bardzo szary próżno skrzydła trudzi mimo że świt z mórz nocy świat się nie wynurza z… Read More ›
Józef Łobodowski – „Ballada o poetach” [1938]
Kiedy nad miasto mrok nadpłynie i wszystko snem usypia twardym na Mokotowie w suterynie radzą poeci z awangardy. Schodzą się pilnie na komersze aby zamieniać twórcze zdania i horyzonty coraz szersze żwawa dyskusja im odsłania. Na drodze mrocznej i bezludnej… Read More ›
Wigilijny wieczór a polska rzeczywistość [25 grudnia 1918]
Po wiekowej niewoli sen się spełnił naszych ojców. Do krwi wylewanej przez kilka pokoleń polskich, krwi ofiarnej „za wolność waszą i naszą” – europejska wojna dorzuciła straszliwą hekatombę krwi przelanej przez miliony żołnierzy wszystkich narodowości świata, aby stało się zadość… Read More ›
Stanisław Piasecki – Gwiazdka hordy [1935]
Zaczyna się to już jakoś w pierwszej połowie grudnia. I nie wiadomo właściwie na czym polega. Ale jest w atmosferze. Dla każdego wyczuwalne. Jeszcze w kalendarzu sporo zostało kartek do tych dwóch, czerwonych. Jeszcze się o świętach nie mówi wiele…. Read More ›
Witold Gombrowicz – „Łańcuch nietaktów” [1936]
Czytelnicy znają przebieg małego, lecz prawdziwego dramatu jaki zdarzył się pomiędzy nimi, a Brunonem Schulzem i mną, w ostatnim numerze Studio. Ponieważ ja wywołałem dramacik, mnie przystoi wygłosić jego morał. Sens sprowokowanego przeze mnie eksperymentu w najprostszym ujęciu przedstawia się,… Read More ›
Jan Emil Skiwski – „Łańcuch szczęścia” [1936]
W miesięczniku literackim Studio znajdujemy na miejscu naczelnym próbkę korespondencji między p. Witoldem Gombrowiczem i p. Brunonem Schulzem. Najpierw pisze p. Gombrowicz, do p. Schulza, następnie p. Schulz do p. Gombrowicza i wreszcie raz jeszcze p. Gombrowicz do p. Schulza…. Read More ›
Witold Gombrowicz – odpowiedź do Brunona Schulza [1936]
Bruno, stary dzieciaku, jak my wszyscy zresztą! Wyznaję, że nie miałem zamiaru zabierać głosu powtórnie w tym numerze Studio. Gdy jednak Bogusław dał mi do przeczytania Twoje pismo, od razu pojąłem, że nie mogę nawet na okres miesiąca zostawić publiczności… Read More ›