Tu się zaczyna finał filmu i powieść dotąd nieskończona. Zgięci w fotelach krytych skórą dźwigamy drogi na ramionach. Drogi krzyżują się i plączą jak siatka zmarszczek koło oczu. Próżno szukamy na rozdrożu szlaku co w cieniu lasów spoczął. Co ma… Read More ›
Dwudziestolecie
Stefan Napierski – „Paryż” [1933]
Gdy naiwnie słucham Chopina chleb poranny chrupiąc co niedziela gra trąbka zwołująca wartę w przedsionku parlamentu Uśmiech na wargach rozkwita róża o sercu z diamentu jak lśniący miecza błysk aureola nad głową posągu Liryczne opryszki w zaułkach wyciągają torebki amerykankom… Read More ›
Aleksander Rymkiewicz – „W grudniu” [1933]
Uczcili wolność i Boga zarysem sprężonych ud. Kobiety zbierały węgle sińce opadłe na mróz. Któż pięć brzuchów zachował prześwietnej rzeczpospolitej? Patrzyłeś na to wieczorem i w tobie niepokój rósł. Nad miastem gołębie okrwawił zachód i głód. To śnieg różowiał od… Read More ›
Jerzy Zagórski – „Rozmowa” [1932]
Rozdzielać pomiędzy widzów, jak jabłka, mądrość widzianych rzeczy, to znaczy: być tobą, chłopcem, który już pożarł rodzinnowiejskich 7 lat i patrzy przez szyby wagonu na świat mijający opodal. Przedmioty nie przeczą pokrewieństwu, któreś im dowiódł: możesz wszystko porównać do morza,… Read More ›
Jerzy Zagórski – „Filozofia” [1931]
Wśród lasów czarnozielonych pod srebrnie zastygłą rosą Tak samo z Bogiem niezmiernym, jak z chwastem najlichszym mówiąc Rozpięci na krzyżach smutku skrzydłach chmurnego patosu Miłością świat chcemy objąć, jak Ziemię opina równik. Lecz świat zanadto nas przerósł, wizje się nasze… Read More ›
Teodor Bujnicki – „Ogród” [1931]
Kobiety białe i pulchne, jak śnieg przygrzany słońcem kocim, niedbałym ruchem trą się o męskie ramiona. Wtulają ciepłe barki z lekka zaróżowione pod skrzydło spojrzeń łakomych rozpiętych jak opończe. Śniade i chude dziewczyny, których brunatne piersi sterczą zuchwale pod tiulem,… Read More ›
Marian Czuchnowski – „Kraków 1931”
Przechodzą zimno dni bez twarzy; Mimo, że są kwietniki, ta biżuteria wiosny i jej imię. W dole rzeka i mglisty szept parowych statków lśni bezładnie Odpychając góry. Słońce, spóźniony rybak, zapuszcza w park ostrożnie wędkę cieni. W rzece łamany obraz… Read More ›
Władysław Sebyła – „Ojcze Nasz” [1934]
I. Ojcze nasz, któryś jest na niebie błękitny i pusty, Nie święcę twoich imion, nie znam twoich znaków. Z pianą oceanowe miotają wychlusty Do nóg mi martwe ryby z twojego zodiaku. Górą noc jak pies leży i gwiazdami szczeka, Więc… Read More ›
Zuzanna Ginczanka – „Pycha” [1936]
Spotykają razowych młodzieńców unerwione dziewice pszeniczne, aniołowie o świeżym oddechu prezentują astralne ciała. Wiem: wplątałam się w dobro i zło jak w stokrotną trójlistność koniczyn – dzwonią jabłka wszelkiego poznania, pomieszane w łykowych kobiałach. Więc mam pytać o drogę do… Read More ›
Karol Irzykowski – „Nowoczesny Tantal (Ze wspomnień dziennikarza)” [1936]
1. Gdy już raz droga utorowana, nie ma temu końca. Gwałtowną, natrętną falą przewala się życie przez moje biurko. Wpycha się wszędy i owija się wkoło mnie, dusi, gniecie, wciska mi w rękę pióro: pisz pisz! Do mózgu mego wchodzi… Read More ›