Cyprian Kamil Norwid do Augusta Cieszkowskiego [1850]

Wolę pisać niż mówić – bo po co sobie nerwy drażnić – przykrość robić wzajemnie akcesoriami mowy, które ostatecznie do żadnego nie doprowadzają rezultatu. Raczysz chcieć wiedzieć, jakie tragedie są – oto i sprawozdanie:

Człowiek, ażeby (to co nazywają) szczęśliw był, powinien możność mieć:

1. Życia za co – 2. Życia dla czego – 3. Umierania za co.

Brak jednej z tych możności daje dramat.

Brak dwóch daje tragedię.

Brak trzech, jako przechodzący normalną człowieka wyobraźnię, daje to, co kokieterią nieszczęścia albo nerwowym zowią niekiedy przywidzeniem. W tym trzecim stanie będąc (w rzeczywistości), wspomniałem o tragediach, ale wiedząc. jakie do nich warunki przywiązane, dodałem jakoby, że niema o czem mówić – że tego się czasem nie rozumie i że nie zdziwi mię, jeżeli nie będzie dosyć jasnem.

Dobroć Twoja i czułość spowodowała, że chcesz, że chciałeś wiedzieć szczegółowo – więc rzecz tak jest.

Przyszedłem organicznie (jako zdrowie i siła) do stanu, w którym jaw jest odbieraniem wrażeń z zewnątrz odpychających najstanowczej. Noc, zawróceniem wzroku wewnątrz.

Jako pozycya – wiesz co?

Jako wspomnienie, od niejakiego czasu coraz więcej płaskie i nikczemne, boć wiesz, czem usprawiedliwiają się raniący – szaleństwem zranionego.

Jako członek Ojczyzny – to, że mię nie rozumie, że języka swego mi zaprzecza, że moralnie odpycha mię – to, że nikt w niej nie chce albo nie może pojąć, iż samochcąc idzie do upadku… to. że nikt w niej nie chce albo nie może pojąć, że światłość w ciemnościach świeci a ciemności jej nie ogarnęły – to, że chce książek nie prawd, śmierci nie życia – że chce nowin i jasnych przypowieści – choć nikt się nic jeszcze nie nauczył z książek jasnych – owszem wszystko od ciemnego się pojmowania rozpoczyna, bowiem światłość w ciemnościach świeci. To – jednem słowem – że nic już z dna ducha przynieść nie mogę mej Ojczyźnie, bo stanowczo wszystko odepchnęła.

A próbowałem we wszystkich formach pisma.

I w różnych formach sztuki.

Skończyło się na tem – że znajomości-formy i znajomości-języka zaprzeczono mi – dość jest.

Jako kościół- do którego przez lat parę wstąpić myśl miałem i pracowałem wewnątrz nad tem – to: że gdybym dziś zakonnikiem stał się – jutro herezyę zrobiłbym – nie mogąc wchodzić do kościoła kontemplacyi, bo w tym trwam i jestem, ale jako czynnik i pracownik – A kościół który na Anglię nie przez boleść Irlandzką – a na Rosyę nie przez boleść Polską działa – nie obowiązuje mię w swej akcyi – I, o ile jest w tej akcyi, zginie za niewiele już czasów, bo apostolstwo nie jest dyplomacyą i kuglarstwem i kabalistyką, ale proroctwem szczerem.

Jako familia – dwa moralne upiory braci dwóch – jeden ofiara szlachetności swojej – drugi nieszlachetności obcych.

Jako społeczeństwo – to, że próbowałem i myśl ogólną miałem w tem próbując – nie książką i literą i dedukcyami Chrystyanizmu, ale całym sobą: sumieniem, sercem, żołądkiem, nerwami, frakiem – czyli jest podobieństwo zespołecznić nieszczęścia – ekscentryczność z ześrodkowaniem pomyślności – i widzę że niepodobieństwo.

Bo ze społeczeństwem łączność przez kobietę jest (jak wiesz), a kobietę każdą znudzę w czterech godzinach – ja, uważając za słuszne, iż banalne rzeczy rozpowiada – ona za niesłuszne, iż nie rozpowiadam ich.

Mógłbym wprawdzie złudzić, i że tego jeszcze nie zrobiłem, to mi już 3 razy w życiu wyrzucano, jako niepraktyczność uważając, ale tęż samą niepraktyczność lubo w lżejszym stopniu wyrzucał mi Ambasador moskiewski więzieniem grożąc a do robienia karyery nakłaniając, uważałem wszakże za praktyczne pójść na wygnanie, jako wiesz.

To jest główny szkic tylko.

Ramiona Twoje najserdeczniej ściskam i całem sercem błogosławię.

Cypryan Kamil.



Kategorie:Listy, Źródła

Tagi: , ,

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.