3 XII 1937, Warszawa
Wiek oświaty i „postępu” kpił sobie z istnienia szatańskiej mocy i, kolekcjonując zdobycze technicznych osiągnięć, straszył „ciemnym średniowieczem”. I oto w „oświeconym” XX-tym stuleciu przekonywujemy się, że szatańska moc (diabeł!) istnieje, że Szatan to nie operowy Mefisto, nie wymysł „ludowej ciemnoty”, ani Goethe, ale najoczywistsza, najbardziej przekonywująca rzeczywistość. Gdzie jest wyjście? W gotyku. W średniowieczu („ciemnym”) istniała jasna świadomość zła. Wówczas ludzie widzieli ucieleśniające się zło. Wiek XIX, ukołysany przez Feuerbachów i Offenbachów, nie widział niczego. Ale teraz znowu widzimy.
29 IV 1938, Warszawa
Metternich pisał w 1822 roku do austriackiego posła w Petersburgu (barona Lebzelterna): „Gdy nadejdzie dzień likwidacji Rosji, ujrzymy takie moralne bankructwo, jakiego historia nigdy nie znała”.
7 IX 1939, Warszawa
Kopaliśmy okopy: chaos, bezwładność, beznadzieja i noc, nabrzmiała ruchem, hałasem i trwogą.
27 IX 1939, Warszawa
Od południa cisza. Ale jaka! Martwa. Martwe miasto. Domy, rozwalone przez bomby i granaty, spoglądały wśród nocy otworami wybitych oczu. Przy pełnym księżycu był to obraz niesamowity, godny jakiegoś księżycowego Goyi. Czerepy domów, szkielety domów, oczodoły pustych okien. I Anioł Wojny nad cmentarzem miasta.
10 V 1945, Praga
Nieznane oblicze Pragi – zakrwawione sztandarami, poszczerbione przez ruiny. Ale głównie, ten duch, ten zupełnie inny duch. Czyżby to było miasto mojej młodości? I to miasto było podczas tej wojny ukryte „pod siermięgą”, ale było. Teraz – to coś przeraźliwie nieznanego: ludzie, narowy, ulice… Miasto Rilkego znikło.
6 VIII 1945, Praga
Hiroshima.
15 VIII 1945, Praga
To ma być pierwszy dzień światowego pokoju. W Tokio straszliwe sceny: o pierwszej w nocy kapitulował Mikado i tłumy, zebrane przed imperialnym pałacem, błagały cesarza na kolanach, aby im przebaczył, że naród nie wytrzymał wojny.
„A Muzy głos – zaledwie dosłyszalny…”. „Wszystko – proch i popiół”. I tylko zielonkawy Dunaj wciąż toczy swe obojętne fale i stara Ratyzbona przysłuchuje się lotowi szerokich skrzydeł historii. I jak niegdysiejsza Castra Regina, znowu stoi bastionem na granicy dwóch cywilizacji…
Jak za Marka Aureliusza.
16 VIII 1945, Praga
„A co się stanie z naszym światem, jeśli i muzyka nas opuści?” -zapytywał Gogol w 1836 roku. Oto już nas opuszcza: „rozbicie atomu”… Czymże to jest, jeśli nie zniszczeniem Muzyki, harmonii, struktury! Wszystko leci w przepaść. Biedni ludkowie, co „trzymają w swoich rękach losy świata”, nawet nie domyślają się. jak żałośni są w swej bezradności i nieświadomości tego, co się dzieje naprawdę.
Przełożył: Józef Łobodowski
Źródło: „Kultura”, 6/1950
Kategorie:Źródła
Skomentuj